Za oknem robi się coraz cieplej, czas zamknąć w szafie zimową kurtkę, wskoczyć w letnie łaszki i więcej czasu spędzać na dworze niż w czterech ścianach :)
Dzisiaj przychodzę do Was z ostatnim jeszcze zimowym denkiem, bo marzec niestety nie rozpieszczał nas pogodą.
Marcowe denko nie jest specjalnie duże, ale cieszę, że udało mi się zużyć kilka produktów i, że moja domowa drogeria trochę została uszczuplona :D
PRODUKTY DO MYCIA
The Body Shop - Mydło do rąk Moringa oraz Mydło do rąk Satsuma
Nie są to konkretnie mydła do rąk, ale ja używam ich tylko w tym celu, więc nazwa została napisana z przyzwyczajenia :D
Mydła The Body Shop są bardzo fajne, dobrze się pienią i nie podrażniają skóry. Moringa to zapach lekko kwiatowy, a Satsuma to orzeźwiająca mandarynka, która szczególnie przypadła do gustu mojemu narzeczonemu ;)
Cena: 9,90zł za 100g (sztuka)
Tołpa - Regenerujący płyn do higieny intymnej
Bardzo lubię płyny do higieny intymnej tej firmy, ponieważ nie zawierają drażniących substancji myjących, przede wszystkim nie znajdziemy w nich SLSów. Wcześniej używałam drugiej wersji, tj. neutralnej, ale niestety nie mogłam jej ostatnio znaleźć na sklepowych półkach. W moje ręce wpadła wersje regenerująca i jest ona równie dobrze jak jej siostra :D
Cena: 16,99zł za 195ml
The Body Shop - Żel pod prysznic Frosted Plum
Wersja świąteczna znanych i lubianych żeli pod prysznic. Wszystkie żele z tej firmy dobrze się pienią, nie wysuszają i nie podrażniają skóry. Wersja śliwkowa pachnie obłędnie, od razu przypadła mi do gustu. Mam też masło do ciała z tej serii i trochę żałuję, że jest to tylko edycja limitowana.
Cena: 29zł za 250ml
CIAŁO - PIELĘGNACJA
The Body Shop - Balsam do ciała Blueberry
Coś dużo w tym miesiącu produktów tej marki w zużyciach :D Niestety, muszę przyznać, że balsam ten nie przypadł mi do gustu. O ile zapach jest nieziemski to konsystencja zupełnie mi nie odpowiada. Balsam pozostawia klejącą się powłokę i jest to dla mnie zupełnie nie do przyjęcia.
Cena: 49zł za 250ml
Pat&Rub - Rewitalizujący balsam do ciała
Uwielbiam! I za zapach, i za konsystencję, i za działanie, i przede wszystkim za skład! Balsam pachnie obłędnie cytryną, jest to bardzo orzeźwiający i przyjemny zapach. Konsystencja lekkiego musu, balsam trzeba chwilę wsmarować, ale wchłania się idealnie i praktycznie od razu można się ubrać. W składzie ma 100% natury. Czy można chcieć czegoś więcej?
Cena: 59zł za 200ml
INNE
Avon - Puder prasowany "Idealna Cera"
Kolorówka w moich zużyciach! Dziwne, prawda? :D Ostatnio trochę częściej się maluję, ponieważ stwierdziłam, że muszę w końcu zużyć te wszystkie zapasy.
Co do samego pudru to nie mam do niego żadnych obiekcji. Działa bardzo dobrze, lekko matuje i trzyma się na miejscu cały dzień. Do tego, bardzo często jest w promocji ;)
Cena: 45zł za 10g
Clean Foot - Amazing Effect Poly Foot Cover
Te skarpetki złuszczające leżały na mojej półce i jakoś nie mogłam się zebrać, aby je zużyć. Stwierdziłam jednak, że zbliża się wiosna i czas zadbać o swoje stopy :D Ich zapach to koszmar! Jest bardzo ostry i chemiczny, aż oczy piekły, ale działanie bardzo na plus. Skarpetki faktycznie wygładziły skórę, pozbyły się niepotrzebnej skóry i, o dziwo, mnie nie uczuliły ;)
Cena: 37zł za 50ml
I to już wszystko ;)
A jak wyglądają Wasze zużycia?
Bardzo fajne denko, coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
The Body Shop - Balsam do ciała Blueberry chętnie bym powąchała :)
OdpowiedzUsuńPachnie cudownie :D szczególnie żel pod prysznic o tym zapachu.
Usuńkusi the body shop, kusi...... ;)
OdpowiedzUsuńTo czas się skusić ;] ich kosmetyki pachną obłędnie :)
UsuńNiezłe zużycie, nie miałam jednak jeszcze nic z Twojego denka :)
OdpowiedzUsuńKwiecień szykuje się jeszcze większy ;)
Usuń