czwartek, 10 marca 2016

Denko - Luty 2016

W tym miesiącu znowu przychodzę do Was z odrobinę spóźnionym denkiem ;)
Za szybko kończą mi się te miesiące, szczerze mówiąc nawet nie wiem kiedy.


W tym miesiącu zdenkowałam 10 produktów, co mnie niezmiernie cieszy, bo może w końcu jest szansa, że moje mieszkanie ze sklepu z kosmetykami zamieni się w mieszkanie :D


CIAŁO


The Body Shop - Żel pod prysznic Raspberry
Jeśli przeglądacie moje denka to wiecie jak często w nich pojawiają się żele The Body Shop, a to świadczy o tym, że je uwielbiam :D
Pięknie pachną, dobrze się pienią. Mogłyby być tańsze, ale na promocjach można je dorwać za całkiem przyzwoitą cenę :)
Cena: 25zł za 250ml

The Body Shop - Żel pod prysznic Argan Oil
Cóż mogę dodać? ;) Tak jak jego malinowy brat, wersja arganowa ślicznie pachnie i bardzo dobrze się pieni. Do tego żele z The Body Shop nie wysuszają skóry ;)
Cena: 25zł za 250ml

Lactacyd - Emulsja do higieny intymnej Sensitive
Od płynów do higieny intymnej wymagam, aby były delikatne i nie podrażniały skóry. Nigdy nie kupuję płynów z SLSami na tak wrażliwą część ciała. Ten płyn spełnia wszystkie moje wymagania, więc na pewno nie raz jeszcze do niego wrócę.
Cena: 15zł za 200ml

The Body Shop - Balsam do ciała Coconut
Ten balsam jest inny niż wszystkie. Właściwie, to nie do końca balsam, a bardziej lotion. Opakowanie ma bardzo wygodną formę sprayu, ale przez to balsam jest bardziej jak woda. Mnie uwiódł zapachem <3 ale nie wiem czy jeszcze do niego wrócę, bo niestety dla mnie nawilżanie jest trochę za słabe.
Cena: 49zł za 250ml

Pat&Rub - Hipoalergiczny balsam do ciała
Bardzo polubiłam się z tym balsamem. Zapach jest delikatny, jakby morski. Konsystencja piankowa, idealna. Balsam nie uczula i jest całkiem wydajny. Myślę, że jeszcze do niego wrócę :)
Cena: 59zł za 200ml


TWARZ I DŁONIE

      
The Body Shop - Mydło Mango
Uwielbiam mydła w kostce od The Body Shop i tylko ich używam do mycia dłoni. Nie wysuszają skóry, dobrze się pienią i są wydajne. Wersja o zapachu Mango jest genialna, zapach uwodzi ;)
Cena: 9,90zł za 100g

Garnier - Płyn micelarny 3w1
W sumie mam co do niego mieszane uczucia. Niby jak na drogeryjny płyn ma całkiem niezły skład i dobrze oczyszcza, ale odpychał mnie zapachem. Nie umiem go opisać, ale był trochę jak piwnica :P
Cena: 5,60zł za 125ml

Sylveco - Żel do twarzy tymiankowy
To już drugie opakowanie tego żelu u mnie. Jest bardzo fajny, dobrze oczyszcza skórę i nie wysusza. Co prawda pachnie trochę jak apteka, ale dla mnie jest to całkiem przyjemny zapach :)
Cena: 18zł za 150ml

Clinique - Krem pod oczy Smart Custom-Repair Eye Treatment
Miniaturę tego kremu znalazłam w świątecznym boxie Sephory. Miała ona 5ml i starczyła mi aż na 66 użyć!
Krem jest delikatny, nieźle nawilża. Wyleczył mi suche placki, które miałam po używaniu kremu Syis. Nie zauważyłam jakiegoś specjalnego rozjaśnienia cieni pod oczami, ale uważam, że krem jest godny polecenia. Szykuję Wam jego pełną recenzję :)
Można go kupić >tutaj<
Cena: 75zł za 5ml (w Sephorze dostępny w opakowaniu 15ml za 225zł)

Estee Lauder - Serum Advanced Night Repair
Pokochałam to serum! Jest to chyba najlepsze serum na noc jakie do tej pory miałam, mam już drugą miniaturę i zbieram na pełne opakowanie :D
Sprawia, że skóra jest pełna blasku i gładka jak pupcia niemowlaka. Na pewno spodziewajcie się jego pełnej recenzji na blogu!
Można go kupić >tutaj<
Cena: 74zł za 7ml (w Sephorze dostępny w opakowaniach 30ml za 319zł oraz 50ml za 439zł).


 I to by było na tyle jeśli chodzi o moje lutowe zużycia ;)
A jak u Was wygląda zimowa pielęgnacja?

Już jutro zapraszam Was na recenzję A-True Cushion.
Czeka Was także całkiem miła niespodzianka ;) 

     

13 komentarzy:

  1. to ten micel z garniera ma jakiś zapach:P? ja tam nic nie czuję:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w takim razie mój egzemplarz był jakiś felerny :P

      Usuń
  2. U mnie z kolei Estee Lauder - Serum Advanced Night Repair okazało się być wielkim nieporozumieniem. Jego lepiąca formuła i "nic nierobienie" kazało zerwać mi z nim więzy ;)
    Żele TBS też są moimi ulubieńcami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać skóra skórze nierówna :) ja mam suchą i sprawdza się genialnie :)

      Usuń
  3. Z Pat&Rub jeszcze nic nie miałam, a chętnie bym coś przetestowała :) I nie miałam nigdy żelu TBS, miałam masełko fajne :) Ładne denko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balsamy, żele pod prysznic i rzeczy do włosów z Pat&Rub szczerze polecam ;) Tylko z ich peelingami się nie polubiłam, są strasznie tłuste.

      Usuń
    2. Fakt,peelingi z Pata bardzo tłuste, ale zapach mają obłędny :)

      Usuń
  4. Niestety nie miałam okazji wypróbować tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Krem pod oczy Clinique też polubiłam. Świetnie nawilża i u mnie trochę rozjaśniał cienie. Do tego jest bardzo wydajny. Ta próbka starczyła mi prawie na 3 miesiące. Natomiast Serum Advanced Night Repair to chyba najgorsze serum jakie używałam :D Dla mnie nie jest warte swoje ceny, ale jak widać, na każdą cerę działa inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę! Już druga osoba, której to serum nie pasowało ;) A widziałaś jakie ma opinie na stronie Sephory? Może tam same takie suszaki jak ja ;)

      Usuń
    2. Tak, widziałam. Czytałam też opinie na forach. Niektórzy zachwyceni tak jak Ty, a inni twierdzą, że beznadziejne. Jak zresztą o wielu kosmetyku opinie bywają skrajne :) Każdy musi przekonać się sam na własnej skórze.

      Usuń
  6. Płyn Garnier świetny! U mnie 2 butelki zielona i różowa :) Sylveco właśnie zamówiłam i czekam na przesyłkę, tyle że rumiankowy :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad! :) Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)