piątek, 29 maja 2015

Richard Paul Evans - Wyciskacze łez dla kobiet (i nie tylko?) :)

Obecnie studiuje Prawo i niestety literatura na tym kierunku nie jest dość "rozrywkowa"... ;)
Dlatego, kiedy mam czas i chęć aby odprężyć się z jakimś babskim czytadłem wybieram Richarda Paula Evansa.
Dzisiaj chciałabym przestawić Wam jego książki :)

Zegarek z różowego złota

 
"Czy zaznajemy szczęścia jedynie po to, by lękać się, że nas opuści? Gdy David poznał MaryAnne, zrozumiał, że wreszcie spotkał kobietę swojego życia. Ten wieczny kawaler zaczął marzyć o małżeństwie i rodzinie – nawet jego ukochane zegary, które od dawna kolekcjonował, straciły dla niego znaczenie. Wreszcie obiecał MaryAnne, że nigdy jej nie opuści i będzie z nią na dobre i na złe. Nie spodziewał się, że już niedługo oboje będą musieli sprawdzić prawdziwość i moc swojej przysięgi."

Obiecaj mi


"Tamtego roku Beth przestała wierzyć w szczęśliwy los. Jej życie rozsypało się jak domek z kart: musiała zmierzyć się ze zdradą i opuszczeniem. W chwili próby zawiódł ją najbliższy człowiek, łamiąc wszystkie obietnice, które do tej pory składał.
Wtedy właśnie pojawił się Matthew - niespodziewanie, bez zaproszenia. Jak anioł, który łapie za rękę dokładnie w tej chwili, w której tracimy resztki nadziei. Wiedział, jak pomóc, co zrobić, by Beth znów zaczęła się uśmiechać, znał odpowiedzi na dręczące ją pytania. On też złożył obietnicę. Czy będzie w stanie jej dotrzymać? Kim naprawdę jest Matthew i skąd tyle wie na temat Beth i jej rodziny?"

Zimowe sny


„Joseph nigdy wcześniej nie przywiązywał wagi do snów. Był osobą mocno stąpającą po ziemi – wschodzącą gwiazdą reklamy i dumą ojca, co budziło zazdrość jego starszych braci. Nie przypuszczał, że pewien sen, który od razu zrodził w jego sercu niepokój, okaże się proroczy…
Czy Joseph będzie potrafił wykorzystać swój niecodzienny dar czytania przyszłości?
Czy sny wskażą mu właściwą ścieżkę?
I czy dziewczyna, która skradła mu serce, okaże się godna jego miłości?"

Szukając Noel


"Gdy Mark był dzieckiem, mama opowiadała mu, że anioły czasem przebierają się za ludzi i schodzą na ziemię. Gdy dorósł, zwątpił w te słowa. Kiedy jednak znalazł się na samym dnie, ponownie w nie uwierzył.
Mark Smart był życiowym nieudacznikiem, który nigdzie nie potrafił znaleźć dla siebie miejsca. Los postawił jednak na jego drodze niezwykłą dziewczynę - Macy. Uczucie, którym ją obdarzył różniło się od jego dotychczasowych związków: „to tak jakby porównać Święto Pracy z Bożym Narodzeniem”. Gwiazdka nie może jednak trwać wiecznie, a miłość Marka i Macy napotka na niespodziewane przeszkody. Czy mroczne wydarzenia z przeszłości muszą rozdzielić ich na zawsze?"

Kolory tamtego lata


"Przyjaciele Eliany mówili, że jej życie to bajka. Dziewczyna z amerykańskiego miasteczka zakochała się w przystojnym Włochu i zamieszkała z nim w kraju, którego język brzmi jak poezja, a jedzenie smakuje niczym dar niebios.
Niestety, wymarzony dom okazał się jedynie piękną klatką, z której nie można uciec. Kiedy Eliana traci już nadzieję i wiarę w przyszłość, wtedy los stawia na jej drodze nieznajomego. Oboje wiele przecierpieli i trudno im uwierzyć w szczęśliwe zakończenie.
Ale przecież każdy, kto próbuje ukryć miłość, daje najlepszy dowód na jej istnienie."

Papierowe marzenia


"Mówi się, że czasami najlepszą rzeczą, jaka nas spotyka w życiu, jest dar drugiej szansy, abyśmy nareszcie zrobili to, co powinniśmy byli zrobić za pierwszym razem.
Luke miał bardzo wiele: kochającego ojca, wspaniały dom, duże pieniądze, zaplanowaną przyszłość. Gdyby ktoś mu kiedyś powiedział, że wyrzeknie się tego wszystkiego, nie uwierzyłby. A jednak tak się stało. Podjął złe decyzje, poznał nieodpowiednich ludzi. Nie rozumiał, czym naprawdę jest miłość.
Stare przysłowie głosi, że gdyby nie ciemność, nigdy nie poznalibyśmy światła. Luke na własnej skórze przekonał się o prawdziwości tych słów. Czy kręte i niebezpieczne ścieżki jego życiowych wyborów zaprowadzą go w końcu do domu?"

Najcenniejszy dar


"Tuż przed Bożym Narodzeniem Richard z żoną i córeczką wprowadzają się do starej rezydencji, by opiekować się mieszkającą tam staruszką Mary. Pewnej nocy pisarza budzi piękna melodia. Poszukując źródła tajemniczych dźwięków, Richard trafia na strych, gdzie odkrywa zakurzoną, rzeźbioną skrzynkę, pełną starych miłosnych listów, naznaczonych śladami łez. Kto był ich autorem? Do kogo były adresowane? Ta zagadka będzie nurtować autora wraz z pytaniem zadanym przez Mary: co było pierwszym darem ofiarowanym na Boże Narodzenie?"

Bliżej słońca


"Kiedy Christina planowała swój wymarzony ślub, nie miała pojęcia, że wydarzenia potoczą się zupełnie innym torem, niż tego pragnęła. Paul również nie przypuszczał, że pewna zimowa noc w szpitalu okaże się przełomowa w jego życiu. Oboje mieli ułożone plany na przyszłość, wydawało im się, że wiedzą, gdzie i z kim spędzą następne kilka lat.  Spotkali się w Peru, w amazońskiej dżungli, gdzie Paul stworzył dom dla porzuconych dzieci.
Christina za namową przyjaciółki zdecydowała się pracować tam jako wolontariuszka, by w ten sposób zagoić swoje złamane serce.
Jak spotkanie z mieszkańcami sierocińca - gdzieś na krańcach świata - wpłynie na życie Christiny? Jaką rolę odegra w nim charyzmatyczny opiekun dzieci Paul Cook? Czy w dalekiej dżungli można zmierzyć się ze swoimi lękami i nauczyć się patrzeć na życie inaczej?" 

Seria Dzienniki Pisane w drodze

cz. 1 - Dotknąć nieba


"Co byś zrobił, gdybyś stracił wszystko: pracę, dom i miłość swojego życia?
„Niektórzy uznają to za opowieść o miłości. Dla nieznających miłości będzie to dziennik podróży. Dla mnie jest to wędrówka człowieka w poszukiwaniu nadziei”. Alan nie był nikim ważnym ani sławnym. Nie miało to jednak dla niego żadnego znaczenia, bo kochał i był kochany. Niestety, życie dość szybko nauczyło go, że aby latać, najpierw trzeba pogodzić się z możliwością upadku. Alan poznał więc także smak cierpienia. Pewnego dnia, podczas konnej przejażdżki, jego ukochana żona miała wypadek. Potem Alan stracił wszystko. I wtedy właśnie postanowił odejść. Iść przed siebie, jak najdalej stąd...
Jaki sens ma jego wędrówka? Co ofiarują mu napotkani po drodze ludzie? I jaką tajemnicę skrywa Angel, kobieta, która bez wahania zgodziła się pomóc doświadczonemu przez los nieznajomemu?" 

cz. 2 - Na rozstaju dróg


"Kiedy po śmierci żony Alan postanowił sprzedać wszystko, co miał, i rozpoczął swoją przedziwną pieszą wędrówkę przez kontynent, nie wiedział, co może spotkać go po drodze. Szukał nadziei i ukojenia, pytał o sens cierpienia. Był skupiony na sobie. A jednak podczas wędrówki okazało się, że to on może pomóc innym i dzięki temu zapomnieć o własnej stracie i smutku. Zrozumiał to dzięki kilku wspaniałym kobietom, z którymi zetknął go los.
Czego nauczy go spotkanie z tajemniczą Angel, która także próbuje zapomnieć o zdarzeniach z przeszłości? W jaki sposób zakończy się historia Kailamai, doświadczonej przez życie dziewczynki? I kim jest nieznajoma, siwowłosa kobieta, która poszukuje go od wielu tygodni?" 

cz. 3 - Kręte ścieżki


"To opowieść, która dowodzi, że aby być prawdziwie wolnym, należy wybaczyć. Tego nauczył Alana Leszek – Polak, który okazał nieznajomemu wędrowcowi serce i przyjął go pod swój dach. Jego historia stała się dla Alana drogowskazem – czy podobny wpływ będą miały na niego panie ze Stowarzyszenia Czerwonych Kapeluszy? Czy uda im się wzbudzić w nim radość życia i czy ich wskazówki okażą się pomocne w obliczu nowej, przykrej dla Alana wiadomości?"

Stokrotki w śniegu


"Zły. Okrutny. Bezwzględny. Tyle i aż można o nim powiedzieć. James Kier jest człowiekiem, który nie dba o nikogo – ani o swoją żonę, ani o syna. Liczy się tylko on sam.
Kiedy gazety donoszą, że zginął w wypadku, wszyscy nareszcie mogą powiedzieć, co o nim sądzą. Tylko że James żyje. A to, co słyszy na swój temat, jest dla niego szokiem.
Wyrządził w życiu wiele zła, a teraz postanawia wszystko naprawić. Jednak nie jest to łatwe, a lista skrzywdzonych jest długa. Okazuje się, że najmocniej wspiera go osoba, którą zranił najbardziej.
Czy zdąży ocalić tę miłość? Czy wraz z nią przyjdzie wybaczenie?"

Drzwi do szczęścia


"Chcesz coś zmienić w życiu, ale nie wiesz, jak zacząć?
Idea czworga drzwi pomoże ci odnaleźć własną drogę do szczęścia.
Czworo drzwi to cztery proste zasady, które pokażą ci, że nawet drobne czynności mogą być początkiem wielkiej zmiany, a tym, co najbardziej nas ogranicza, jest nasz sposób myślenia i brak wiary we własne możliwości.
Richard Paul Evans odkrył znaczenie tych zasad, gdy sam stanął na życiowym rozdrożu. Dziś jest autorem bestsellerów i znanym mówcą motywacyjnym, który przemawiał w Białym Domu i w szkolnych salach, przed zwykłymi ludźmi i politycznymi liderami. Jego książki zainspirowały miliony ludzi do zmian.
Uwierz, że każdy z nas może osiągnąć szczęście i spełnienie.
Wystarczy tylko otworzyć im drzwi."

List


"MaryAnne i David przeszli razem niejedno, ale wciąż łączy ich szczere i trwałe uczucie. Małżonkowie mieszkają w urokliwej rezydencji, otoczeni gronem serdecznych przyjaciół.
Los jednak wystawia ich na wielką próbę – umiera ich trzyletnia córeczka. Po tym przeżyciu David zaczyna uciekać przed emocjami w pracę. Chociaż jego miłość do MaryAnne jest głęboka, mężczyzna przez lata nie widzi swoich błędów – dopiero wyjazd ukochanej i pozostawiony przez nią list otworzą mu oczy i popchną go do wielkich zmian w życiu.
 Czy MaryAnne i David odnajdą drogę powrotną do wspólnego szczęścia? Czy Davidowi uda się pogodzić z przeszłością? Czy pomagając innym, mężczyzna zdoła pomóc także sobie?" 

Wszystkie powyższe zdjęcia i opisy pochodzą ze strony znak.com.pl - wydawcy Richarda Paula Evansa w Polsce.

I kilka słów ode mnie

Przeczytałam wszystkie książki Richarda Paula Evansa, które zostały wydane w Polsce.
Każdą przeczytałam z przyjemnością.
Czyta się je bardzo szybko i są wyjątkowo wciągające ;)
Przy każdej się wzruszyłam, ale ja ogólnie jestem dość płaczliwa i przy książkach, i na filmach ;D

Moją ulubioną książką, a właściwie ulubionymi książkami jest seria "Dzienniki pisane w drodze".
Czekam z niecierpliwością aż następne części zostaną u nas wydane.
Seria ta trochę różni się od pozostałych książek tego autora, ale przy tym jest utrzymana w jego klimacie.

Richarda Paula Evansa polecam wszystkim, którzy lubią odprężyć się przy miłej książce i odpłynąć w świat, przeważnie nieco trudnej miłości.

A Wy jakich autorów lubicie czytać?
 

wtorek, 26 maja 2015

beGlossy - Maj 2015

W końcu nadszedł jeden z lepszych momentów w miesiącu, mianowicie dostawa pudełeczka beGlossy :)

Majowe pudełko zostało przygotowane wspólnie z drogerią hebe.
Nie znam tej drogerii, jedyna która znajduje się w moim mieście jest bardzo daleko od miejsca mojego zamieszkania ;)

Szata graficzna w tym miesiącu była inna, niż standardowa

 
Co prawda wolę standardowy wygląd pudełko, ale to wyjątkowo mi się podoba!

Po otwarciu zobaczyłam ciemnoróżowy papier oraz śliczną, fioletową wstążeczkę :)


Po odwiązaniu wstążeczki oraz odchyleniu papieru zawartość prezentowała się następująco


W tym miesiącu w pudełku znalazł się magazyn beGlossy


Jest on zamieszczany w pudełku raz na kilka miesięcy :)

Karta informacyjna prezentowała się tak


Przedstawienie produktów


A teraz przejdźmy do właściwego opisu wartości ;)

1. Gosh - Odżywcza pomadka do ust


"Gładkie, jedwabiste i niesamowicie połyskujące usta. Dzięki dużej koncentracji pigmentów, pomadka nadaje intensywny, długotrwały kolor."
Ja dostałam kolor 86 - Kitch.
Cena produktu 31,99zł/4g - w pudełku znalazł się pełny produkt

2. Phyto - Maska do włosów Phytokeratine

 
"Ultra-regenerująca maska do włosów osłabionych i uszkodzonych. Przywraca objętość, elastyczność i blask."
Bardzo cieszy mnie ten produkt, na pewno go przetestuję :)
Cena produktu 106,99zł/200ml - w pudełku znalazł się produkt o pojemności 50ml, więc jego wartość to około 26,75zł.

 3. Prosalon - Maska do włosów z olejkiem arganowym

 
"Regeneruje i nawilża, przywraca włosom siłę i witalność oraz nadaje niepowtarzalną gładkość i połysk."
Kolejny produkt do włosów! Jak dla mnie, lepiej być nie może ;D
Cena produktu 28,99zł/1000g - w pudełku znalazł się produkt o pojemności 50g, więc jego wartość to około 1,45zł.

4. Shefoot - Serum ultra regeneracyjne

 
"Serum z kompleksem ceramidów i masłem shea, przeznaczone do zniszczonych, popękanych i szorstkich stóp. Intensywnie regeneruje oraz łagodzi podrażnienia."
Produkty do stóp u mnie raczej się marnują...
Cena produktu 21,99zł/50ml - w pudełku znalazł się pełny produkt.

5. Purederm - Plastry na zniszczone pięty

 
"Intensywna terapia opracowana, aby nawilżyć, ukoić suchą i zrogowaciałą skórę pięt. Składniki regenerujące zmiękczają naskórek oraz tworzą warstwę ochronną."
Kolejny produkt do stóp.. aczkolwiek, ten mnie wyjątkowo zaciekawił, więc na pewno go wykorzystam ;)
Cena produktu 19,99zł/4 sztuki - w pudełku znalazł się pełen produkt.

6. Bandi - Stymulator wzrostu rzęs i brwi


"Hipoalergiczny preparat przeznaczony dla osób, które chcą wzmocnić kondycję rzęs i brwi, zmniejszyć ich łamliwość i wypadanie oraz przyspieszyć wzrost."
Mam nadzieję, że ten produkt będzie działał tak, jak obiecuje tego producent! Mam krótkie i cienki rzęsy, więc przydałoby się im wzmocnienie oraz wydłużenie :)
Ten produkt znalazł się w pudełkach VIP, pozostałe osoby dostały jeden z dwóch kremów Bandi.
Cena produktu 166,99zł/2x4ml - w pudełku znalazł się pełen produkt.

7. (prezent) Cat&Cat - Kolczyki na sztyftach

 
"Hit Cat&Cat! Kolczyki na wygodnych sztyftach w najmodniejszych wzorach sezonu. W beGlossy znalazły się modele z kolekcji Satin Chic oraz z kolekcji Glamour."
Całkiem ładne kolczyki, jednak zanim zacznę je nosić, muszę upewnić się u producenta, czy nie zawierają niklu. Niestety mam bardzo mocne uczulenie na ten metal.
Cena produktu 9,99zł/para - w pudełku znalazł się pełny produkt.

Podsumowując
W tym miesiącu w pudełku znalazło się aż 7 produktów, a wartość takiego pudełka jak moje to 279,15zł.

Mi osobiście pudełko, nie licząc produktu Shefoot, bardzo przypadło do gustu i jestem z niego wyjątkowo zadowolona. :)

W miniony piątek w beGlossy można było kupić pudełka z edycji specjalnych oraz z poprzednich miesięcy z kodem zniżkowym z okazji Dnia Mam.

Ja zakupiłam pudełko z edycji specjalnej Essence Ultime.
Jeśli czytałyście moje poprzednie notki to wiecie, że uwielbiam tę serię!

Tak prezentuje się zamknięte pudełko


Po otwarciu widzimy wstążkę, ulotki oraz dopasowany kolorystycznie papier


Produkty, które znalazły się w pudełku to:
- szampon do włosów Omega Repair,
- odżywka do włosów Omega Repair,
- balsam upiększający Omega Repair.


Szampon i odżywkę zostawię sobie, a balsam upiększający dołożę do prezentu dla mojej Mamy.

Wartość tego pudełka do 68,97zł, a ja wykorzystując kod zniżkowy zapłaciłam za nie (już z wysyłką!) tylko 24zł.

Jak Wam się podoba moja dzisiejsza dostawa?
Zamawiacie beGlossy?
 

poniedziałek, 18 maja 2015

VICHY - Idealia Skin Sleep

Dzisiaj przychodzę do Was z nowością od Vichy, kremem Idealia Skin Sleep.

Today, I come to you with a new stuff from Vichy, with a cream Idealia Skin Sleep.


Czy Idealia rzeczywiście jest idealna?

Vichy: "Nocna odbudowa jakości skóry. Krem polecany wszystkim kobietom, niezależnie od wieku i typu skóry. Skuteczność potwierdzona klinicznie na kobietach, które śpią krótko lub źle."

Is Idealia really ideal?

Vichy: "Skin quality reconstruction over night. A cream recommended to all women, regardless age and type of skin. Effectivnes aproved clinicly on women, that sleep short or badly."


Krem standardowo ma pojemność 50ml i kosztuje około 110zł.
Ja mam wersję o pojemności 15ml, którą znalazłam w beGlossy, wartą około 33zł.

Normally the cream has 50ml and costs about 110zł.
I have had version who has 15ml that I found in beGlossy (Polish version of Glossybox) it's worth about 33zł


Używam go od dwóch tygodni. I co mogę o nim powiedzieć po tym czasie?
Wygląda na to, że Vichy naprawdę spełniło swoje obietnice tym kremem.
Skóra jest miękka, delikatna, gładka, wygląda na wypoczętą i odprężoną.

I'm using it for two weeks. What can I tell about it after that time?
It looks like that Vichy really fulfilled there promises with this cream.
Skin is soft, delicate, smooth, looks rested and relaxed.


Do tego, krem jest bardzo wydajny. Na zdjęciu powyżej widać, że niewiele go ubyło po dwóch tygodniach używania.

Furthermore, the cream is very efficient. As you can see on the picture above there is still plenty left after two weeks of usage.


Krem ma bardzo ładny, nieuciążliwy zapach, który dość długo jest wyczuwalny na skórze.
Formuła jest lekka, dobrze się wchłania.

The cream has very nice, inoffensive scent that stays quite long time on the skin.
The formula is light and absorbs easily.


Warstwa, którą krem zostawia na skórze dość szybko przestaje się lepić i pozostawia skórę gładką i miłą w dotyku.

The layer that the cream leaves on the skin stops sticking quite fast and leaves your skin smooth and nice in touch.


Mam delikatną, wrażliwą skórę, a Idealia Skin Sleep jej nie podrażniła, ani nie uczuliła. Kolejny ogromny plus.

My skin is delicate and sensitive and Idealia Skin Sleep doesn't irritate it and doesn't sensitize it. Another big plus.


Na zdjęciu powyżej skład :)

You can see ingredients on the picture above :)


Czy jest coś do czego mogę się przyczepić?
Chyba nie :)
Krem ładnie pachnie, dobrze się wchłania, nie uczula, a rano twarz jest gładka, wypoczęta i rozświetlona.
To nawet więcej niż oczekuję od kremu do twarzy.
Do tego, patrząc na to jak bardzo krem jest wydajny, nawet jego cena nie jest wysoka.

Idealia jest naprawdę idealna! To chyba najlepszy krem na noc, jaki do tej pory miałam.
Na pewno kupię go po skończeniu mojej miniaturki.

Zapraszam Was również na stronę Vichy, na której znajdziecie dodatkowe informację na temat tego produktu :)

A Wy znacie ten krem?
Lubicie markę Vichy?


Is there something that I don't like?
I think not :)
The cream smells nice, absorbes well, doesn't sensitize and in the morning your face is smooth, rested and brightened.
It's even more than I expect from a face cream.
Whats more, looking on how the cream is effiecent, even the price seems not to be high.

Idealia is trully ideal! It's probably the best night cream I have ever had.
I will buy it after ending my miniature for sure.

And how about you, do you know that cream?
Do you like Vichy?
 

środa, 13 maja 2015

Answear.com - wspomnienie konkursu Selfie z Answearem

Znacie sklep Answear.com?
Ja dość często robię w nim zakupy i do tej pory nie miałam z nimi najmniejszego problemu :)
Zakupy są proste, dostawa szybka, a ewentualny zwrot bezproblemowy :)

Jakiś czas temu sklep ten zorganizował konkurs pt. "Selfie z Answearem".
Jak sama nazwa wskazuje, konkurs polegał na wykonaniu selfie z Anwearem właśnie. ;)
Interpretacja była dowolna :)

W konkursie do wygrania było 100 koszulek i z tego co się orientuje każdemu kto wziął udział w tym konkursie udało się ją dostać.
Dodatkowo, dla 5 najlepszych zdjęć, była przewidziana nagroda główna, tj. prócz koszulki, bon na 100zł do sklepu Pat&Rub oraz bon na 200zł do sklepu Answear.com.

Do konkursu można było zgłosić dowolną ilość zdjęć, ja dodałam jedno:


I to zdjęcie na tyle spodobało się Jury, że otrzymałam jedną z pięciu nagród głównych :)

Tak prezentuje się koszulka, którą otrzymało 100 uczestników konkursu


Można ją kupić >tutaj<

Bon do Pat&Rub wykorzystałam na zestaw do włosów


Szerzej zrecenzowałam go >tutaj<

W sklepie Answear.com miałam szersze pole do popisu ;)
Nie dość, że w sklepie asortyment jest ogromny, bon był o większej wartości, to do tego łączył się on z innymi zniżkami.
Udało mi się znaleźć kod, który upoważniał do 100zł zniżki przy wydaniu 300zł, więc moje darmowe zakupy opiewały na kwotę ponad 300zł ;)


Kupiłam dwie pary fig firmy Happy Socks.
Zawsze podobały mi się ich kolorowe, wesołe wzory.
Wzór w kropki do kupienia >tutaj<
Wzór Paisley do kupienia >tutaj<


Kupiłam też płaszczyk Vero Moda oraz sukienkę Medicine.



Płaszczyk >klik<, choć z tego co widziałam kolor, który wybrałam jest już niedostępny ;)
Sukienka >klik<

Jak widać, wszystko idealnie leży, więc zakupy były wyjątkowo udane :)
Cieszę się, że Answear.com zorganizował taki fajny konkurs, a jeszcze bardziej cieszę się z tego, że udało mi się w nim wygrać :)

Jak Wam się podobają moje zakupy? Bierzecie udziały w konkursach?
Lubicie ten sklep? :)

środa, 6 maja 2015

Le Petit Marseillais

Zapewne większość z Was zna już firmę Le Petit Marseillais.
Jest to francuska firma, produkująca pięknie pachnące kosmetyki do pielęgnacji ciała.
W ich portfolio możemy znaleźć żele pod prysznic, żele do kąpieli, mleczka do ciała, a także olejki do ciała i kremy do rąk.



Jakiś czas temu dowiedziałam, że Le Petit Marseillais wybrało mnie do grona swoich ambasadorek, a w zeszłym tygodniu dostałam od nich piękną paczkę niespodziankę.
Po odpakowaniu kartonu ochronnego zobaczyłam ładnie wykonane, duże, białe pudełko.



Pudełko było bardzo ciężkie! A już wcześniej dostałam informację, żeby otwierać ją zgodnie z instrukcjami załączonymi w liście.



List był ślicznie napisany, spersonalizowany i zawierał wszelkie niezbędne instrukcje.
W pudełku, prócz listu, znalazłam przewodnik Ambasadorki, opaskę na oczy, karty wraz z próbkami dla znajomych oraz dwa tajemnicze produkty.



Zadanie polegało na tym, żeby z założoną na oczach opaską odgadnąć zapachy dwóch nowych produktów myjących.

W większym bez problemu wyczułam Grejpfrut, okazało się, że jest to Grejpfrut wraz z Pomarańczą, którą wyczuła moja Mama. Akurat tak się złożyło, że paczkę otwierałam wraz z Nią :)

W mniejszym opakowaniu wyczułam Cytrynę. I tu również się nie pomyliłam, ponieważ mniejszy żel to Cytryna z Werbeną. Werbeny nie miałam szans wyczuć, ponieważ nie znam jej zapachu ;)

A tak prezentuje się cała zawartość paczki 



Specjalnie zwlekałam z napisaniem notki, aby móc opisać swoje pierwsze wrażenia po wypróbowaniu obu produktów.

Delikatny żel 2w1: pod prysznic i do kąpieli - Pomarańcza i Grejpfrut
Użyłam go na dwa sposoby. Za pierwszym razem jako płynu do kąpieli. Tworzy mocną, gęstą pianę, która bez problemu utrzymuje się przez całą kąpiel. Za drugim razem, jako żelu pod prysznic. I w tej roli również świetnie się sprawdził.
Zapach jest obłędny! Świeży, odżywczy, pachnie zupełnie jak Lato!

Delikatny żel pod prysznic - Werbena i Cytryna
Zapach jest bardzo świeży, przypomina mi landrynki ;) Bardzo upodobał go sobie mój narzeczony ;)
Żel bardzo dobrze się pieni, a prysznic z nim to sama przyjemność!

A Wy znacie produkty Le Petit Marseillais?